Ve městě jménem Jeruzalém
v hlavním městě římské kolonie
na sklonku Velikonoc
Pilát si ruce myje
Otrhaný Ježíš stojí opodál
dav se mu směje zblízka
jak je to dál
dál se háže kamením a píská
Kříže se nemění
jen příjmení a jména
když letí kamení
jde kolem huby pěna
potom se omluvíme
pomníky postavíme
a hlavy ozdobíme
V břevnovském klášteře jde dým
knihy se pálí
ve jménu kalicha
oltáře rozsekali
Dobrý muž schovaný za portál
křičí To ďábel spískal
jak je to dál
dál se háže kamením a píská
Kříže se nemění
jen příjmení a jména
když letí kamení
jde kolem huby pěna
potom se omluvíme
pomníky postavíme
a housky posvačíme
Kostel v Arles se kácí
dle žabí perspektivy
bláznivá kráso
Vincent je jurodivý
Profesor akademie předvádí lineál
Zde jak radno viděti je ryska
jak je to dál
dál se háže kamením a píská
Kříže se nemění
jen příjmení a jména
když letí kamení
jde kolem huby pěna
potom se omluvíme
pomníky postavíme
a hlavy ozdobíme
Malý muž s kytarou na pódiu
zavírá vrátka
pravda je v proscéniu
krutá a bez pozlátka
A lidé opouštějí sál
zaujmout stanoviska
jak je to dál
dál se háže kamením a píská
Kříže se nemění
jen příjmení a jména
když letí kamení
jde kolem huby pěna
potom se omluvíme
pomníky postavíme
a hlavy ozdobíme
Ve městě jménem… ale to je jedno
na sklonku historie
miliarda Pilátů
zase si ruce myje
NAJPIERW GWIŻDŻĄ POTEM KAMIENUJĄ
Przekład: Renata Putzlacher
W prastarym mieście Jeruzalem
w stolicy kolonii rzymskiej
pod koniec Wielkanocy
Piłat umywa ręce
Spętany Jezus w jednej z bram
a Żydzi spisek knują
refren ten sam:
najpierw gwiżdżą potem kamienują
Krzyże te same są
zmieniają się nazwiska
i kamienuje wciąż
hołota nienawistna
efekt? pokutne pienia
pomniki do zrobienia
głowy do przystrojenia
W Brzewnowie nad klasztorem dym
to płoną księgi
husyci głoszą
kościelnej kres potęgi
Ktoś krzyczy: To szatański plan!
poczciwcy wokół plują
refren ten sam:
najpierw gwiżdżą
potem kamienują
Kościół w Auvers zbyt krzywy
świątynia Boga
widziana z perspektywy
szalonego Van Gogha
Profesor akademii obraz mierzy
fachowcy przytakują
a motłoch wierzy:
najpierw gwiżdżą
potem kamienują
Mały bard z gitarą na scenie
blisko na dotyk
czujemy prawdy tchnienie
szerzej i bez pozłoty
Słuchacze chcą mu zadać kłam
wnet się ustosunkują
refren ten sam:
najpierw gwiżdżą
potem kamienują
W mieście o nazwie – to rzecz obojętna
u schyłku naszych czasów
może prędzej miliardy Piłatów
znów umywają ręce
PÓŹNIEJ LECĄ KAMIENIE
Przekład: Antoni Muracki
W stolicy o nazwie Jeruzalem,
w mieście zdobiącym rzymską kolonię,
pod koniec Wielkiejnocy
Piłat obmywa dłonie.
A z szat odarty Jezus stoi tuż,
a motłoch lży go z bliska.
A później? cóż…
Później się wyje i kamienie ciska.
Kształt krzyży się nie zmienił,
choć nowe wciąż nazwiska.
Gdy leci grad kamieni,
to piany pełno w pyskach,
że potem przeprosimy,
że pomnik wystawimy,
i głowy ozdobimy.
Już klasztor brzewnowski zasnuł dym,
ktoś księgi pali,
W imię kielicha
ołtarze roztrzaskali.
Schowany za portalem święty mąż
krzyczy: to siła nieczysta!
A później, co…?
Później się wyje i kamienie ciska.
Kształt krzyży się nie zmienił …
Kościół w Arles ktoś wyburza
Dla żabiej perspektywy
to bezmyślne piękno.
Vincent jest sprawiedliwy.
Profesor akademii z gzymsu zmiata kurz,
proszę spojrzeć na te rysy na listwach.
A później, cóż…?
Później się wyje i kamienie ciska.
Kształt krzyży się nie zmienił …
Niska postać z gitarą na scenie
uchyla brzeg kurtyny
na prawdę na proscenium,
straszną, bo bez patyny.
Już ludzie opuszczają salę,
oceny lgną w domysłach.
No, a co dalej?
Dalej się wyje i kamienie ciska.
Kształt krzyży się nie zmienił …
W mieście o nazwie…
lecz to właściwie wszystko jedno
Na przełomie rzeczywistości i historii
miliardy Piłatów
znów umywają ręce.
PLUJĄ I RZUCAJĄ KAMIENIEM
Przekład: Jerzy Marek
W sławnym mieście Jeruzalem
czy trzeba mówić więcej
około Wielkiej Nocy
Piłat umywa ręce
Jezus się wspina na Golgotę
wokół szyderców cienie
A co jest potem?
Plują i rzucają kamieniem
Krzyż się nie zmienia
tylko czasy i nazwiska
wciąż świst kamienia
ciągle piana cieknie z pyska
a później przeprosimy
pomniki postawimy
i głowy ozdobimy
Nad klasztorem snuje się dym
księgi się palą
husyckie wojska
ołtarze rozbijają
Dobry człowiek schowany za płotem
krzyczy To diabelskie nasienie
A co jest potem?
Plują i rzucają kamieniem
Krzyż się nie zmienia
tylko czasy i nazwiska
wciąż świst kamienia
ciągle piana cieknie z pyska
a później przeprosimy
pomniki postawimy
i głowy ozdobimy
Kościół w Auvers przewraca się
wygląda jak pijany
popatrzcie tylko
Vincent jest obłąkany
Profesorowie z polotem
mierzą i demonstrują uchybienie
A co jest potem?
Plują i rzucają kamieniem
Krzyż się nie zmienia
tylko czasy i nazwiska
wciąż świst kamienia
ciągle piana cieknie z pyska
a później przeprosimy
pomniki postawimy
i głowy ozdobimy
Bard o Bratříčku śpiewa by
zasłony zdzierać
surowa prawda słów
tak boli i uwiera
A ludzie mają ochotę
zagłuszyć swe sumienie
A co jest potem?
Plują i rzucają kamieniem
Krzyż się nie zmienia
tylko czasy i nazwiska
wciąż świst kamienia
ciągle piana cieknie z pyska
a później przeprosimy
pomniki postawimy
i głowy ozdobimy
W sławnym mieście… ale to właściwie nieważne
bo zawsze czyjejś przyglądając się męce
kolejny Piłat
znowu umywa ręce
DALJE SE BACA KAMENJE I FUĆKA
Prijevod: Mato Pejić
U gradu zvanom Jeruzalem
Glavnom gradu rimske kolonije
Dan uoči Uskrsa
Pilat ruke mije
Odrpani Isus stoji podalje
Rulja mu viče da je kučka
Kako ide dalje
Dalje se baca kamenje i fućka
Na-na-na na-na-na-na
na-na-na na-na-na
na-na na-na-na-na
na-na na
Isto je nadgrobno znamenje
Druga su tek imena
Kada poleti kamenje
Na ustima je pjena.
Onda padnu isprike,
Postavimo spomenike,
Na glave damo lovorike.
U samostanu oblak dima
To knjige pale
U ime višeg cilja
Ruše oltare
Dobri čovjek skriven iza portala
Viče To je vražji znamen
Kako ide dalje
Dalje se fućka i baca kamen
Na-na-na na-na-na-na
na-na-na na-na-na
na-na na-na-na-na
na-na na
Isto je nadgrobno znamenje
Druga su tek imena
Kada poleti kamenje
Na ustima je pjena.
Onda padnu isprike,
Postavimo spomenike,
Pa banket za uzvanike
Crkvu u Arlesu svode
na žablju perspektivu
O suluda ljepoto
Vincent je opet u krivu
Predavanje o crti koju svi vide
To je samo linija i amen
Kako to dalje ide
Dalje se fućka i baca se kamen
Isto je nadgrobno znamenje
Druga su tek imena
Kada poleti kamenje
Na ustima je pjena.
Onda padnu isprike,
Postavimo spomenike,
Na glave damo lovorike.
Mali čovjek s gitarom na bini
zatvara vrata
Daje prostor istini
Strogoj i bez sjaja zlata
A ljudi izlaze iz sale
Po svoje mišljenje
Kako ide dalje
Dalje se fućka i baca kamenje
Isto je nadgrobno znamenje
Druga su tek imena
Kada poleti kamenje
Na ustima je pjena.
Onda padnu isprike,
Postavimo spomenike,
Na glave damo lovorike.
U gradu…nije važno ime,
u sumrak historije
Milijarda Pilata
Još jednom ruke mije
Společně s Karlem Plíhalem. Ukázka živého vstupu do televizního vysílání pořadu ČST Kontakt – jeden z koncertů turné Morava´90.
Zdroj: archiv Jaromíra Nohavici
© Jaromír Nohavica, 2013